Już wiem dlaczego wszyscy, którzy oglądali Grę o Tron, tak kochają ten serial, przekonałam się o tym wczoraj, źle że się zafascynowałam, bo muszę się uczyć ! Jeszcze jeden odcinek, a później obowiązki.

Wczoraj posiedzieliśmy, popiliśmy, a dziś leczę się z kaca, obżeram się, oglądam filmy i jeszcze raz obżeram, zjadłam dziś już chyba 5 posiłków. Obejrzałam "Young Adult"  z Charlize Theron, jest filmem na jeden raz, ale godnym uwagi. Drugi to "Rzeź" Polańskiego, która podobała mi się bardziej, obsada super, więc i gra aktorów bez skazy, uwielbiam takie porąbane filmy..

Bourbon Crow, zespół który polecam wam gorąco, na poprzednim blogu, trochę ich powrzucałam, tutaj chyba jeszcze nie:)

Nie mogłam siedzieć w domu gdy na dworze 16 stopni, zrobiłam wypad z aparatem, wylądowałam jednak nie tak jak planowałam na spacerze, ale na ganku u Diany E., plotki, piwko i te sprawy. Robiłam zdjęcia bzdetom, ale widzę tu ich tak wiele, że aż wstawię swoje też:)

Wkręciłam się w Monroe, czaruje i tu nie da się zaprzeczyć. Oglądam o niej film dokumentalny, mówią o fotografiku Miltonie Greene, pokazują zdjęcia, a mi szczena opada z zachwytu, bo takiej Marilyn jeszcze nie widziałam, czyli w kreacji zwykłej dziewczyny, nie wystylizowanej na seksi kociaka. Zdecydowanie wolę ją w tej wersji, a przedostatnie zdjęcie powala mnie najbardziej.